Rynek mieszkaniowy szuka nowej równowagi
Kategoria: Pracownicy NBP
Rozmówca odniósł się do informacji dotyczących sytuacji na rynku wynajmu nieruchomości oraz wniosków, jakie można z nich wyciągnąć.
„Czynsze są dobrym przykładem. Podajemy w naszych raportach średnie czynsze najmu, które pozyskujemy z agencji wynajmu mieszkań. To są dobre i rzetelne dane. Mamy również dostęp do danych z platform internetowych, które zbieramy i analizujemy. Ale przy tym jest znacznie więcej pracy, ponieważ pojawiają się powtórzenia, co sprawia, że obróbka jest trudniejsza, jednak dane są masowe i przedstawiają rzeczywiste oferty. Pojawia się więc pytanie, które dane są prawdziwe? Nasz zespół przeprowadził porównanie i rozpatrzył rozkład tych ofert. Okazało się, że obie grupy danych są prawidłowe. Agencje pośrednictwa na rynku nieruchomości mają droższe mieszkania, więc podawane przez nie dane są prawdziwe, ale to jest parę procent rynku. Na pozostałym rynku czynsze są znacznie niższe” – powiedział.
Ekspert NBP zwrócił uwagę na fakt, że rynek nieruchomości charakteryzuje się niską transparentnością, co było jednym z powodów podjęcia przez bank centralny decyzji o jego badaniu.
„Z jednej strony chodziło o to, żeby organy NBP, podobnie jak innych banków centralnych, miały dostęp do rynku nieruchomości, który jest trudny, mało przewidywalny rynkiem, powodującym często w przeszłości wiele kłopotów gospodarczych. Z drugiej strony chodziło także o to, żeby jednak osoby, które się tym interesują […], miały dostęp do informacji, a z tym dostępem bywało różnie Rynek nieruchomości, nie tylko w Polsce, jest bowiem mało transparentny. Transakcje, które wykonujemy, czy to przy wynajmie lub sprzedaż mieszkań, są transakcjami indywidualnymi. Nikt tego na zewnątrz nie publikuje ani nie pokazuje. A gdy podaje to jest to na ogół przypadkowe. Badania dotyczące mieszkań są nieporównywalne, dlatego ten rynek zawsze był szary” – stwierdził.
Łaszek poruszył również tematów wniosków płynących z badań sektora nieruchomości opublikowanych w czerwcu 2024 r.
„Mieliśmy pewną równowagę, ale taką dynamiczną, bo ten rynek jest cykliczny. Jechaliśmy tym cyklem do góry, przewidywaliśmy łagodne „hamowanie”. Wpadliśmy następnie w pandemię COVID-19, a potem wybuchła wojna Rosji z Ukrainą W tej chwili jednak to się powinno troszkę zrównoważyć. Mamy wyższe stopy procentowe, więc ten popyt jest generalnie niższy.” – ocenił.
Rozmówca podzielił się także swoimi przewidywaniami dotyczącymi zmian na rynku mieszkaniowym.
„Możemy przyjąć normalne scenariusze. Czyli takie, że inflacja generalnie spada, stopy procentowe spadają, gospodarka się rozwija, a to oznacza, że rosną dochody, a dostępność kredytowa wtedy też rośnie, no i ludzie zaczynają kupować mieszkania. Czyli to jest powtórka takiego normalnego cyklu. Nie mieliśmy kryzysu, nie przewracały się firmy deweloperskie, nie przewracał się cały ten rynek? Nie ma zatem podstaw, żeby taka sytuacja trwała dalej, to powoli zacznie się zmieniać” – powiedział.
Rozmowa została przeprowadzona 10 lipca 2024 r.
Całość podcastu na platformie Spotify